7/23/2016

OD NOWA: 41-43 kg DO SIERPNIA




Witajcie po tak długiej przerwie. Jak wiecie od 9 do 17 byłam na wakacjach z rodziną, nad Morzem (dokładnie we Władysławowie). Nie byłam w stanie pisać jakichkolwiek postów, ale czytałam Wasze wpisy. Jak było? Było idealnie! Obawiałam się, że to będzie najgorszy czas na odchudzania, że będziemy chodzić od jednej budki z goframi do drugiej i "plątać" się codziennie po restauracjach. Było tak, ale najwidoczniej wbrew moim pozorom... wyjazdy mi służą. Przez cały czas nic nie jadłam. Dosłownie. Cały tydzień był pod znakiem głodówki. Jedzenie, które musiałam "zjeść" przy rodzicach od razu lądowało w chusteczce. Nic nie przełykałam. Do tego od rana do wieczora spędzałam czas aktywnie. W domku letniskowym nikt z nas nie przebywał. Do samego Morza trzeba było przejść 30 min w jedną stronę, ale całymi dniami robiło się "coś" na świeżym powietrzu. Jak reagował organizm? Byłam głodna przez cały tydzień, w każdej minucie. Burczało mi w brzucho, rano i wieczorem. Każdego dnia. Ale czułam się z tym dobrze, wręcz idealnie. Niestety w środę, kiedy obudziłam się myślałam, że w ogóle nie wstanę. Odezwał się ból głowy, nudności. Pobiegłam do łazienki i zaserwowałam sobie zimną kąpiel. Pomogło, ale przez następne dwie godziny było mi niedobrze. Mimo to zdecydowałam że nadal nic nie będę jeść. W końcu i tak mi przeszło. Do tego widać było że schudłam. 

Niestety przyjechałam z wakacji i od poniedziałku dzieje się u mnie koszmar. Dostaję napadów. Koszmarnych napadów. Poniedziałek był jeszcze niezły, bodajże 200 kcal, wtorek napad, środa głodówka, czwartek napad, wczoraj głodówka, no i dziś. Dziś miała być głodówka, ale... no właśnie. Rano zabrałam się za cholernego placka. Potem dwa naleśniki. Teraz czuję się strasznie pełna. Do wieczora nic nie zjem . Nie wiem dlaczego cały tydzień zawaliłam. To raczej nie wina tygodniowej głodówki. Nie raz byłam na dwu tygodniowej i nic potem się mi nie działo. Nie było mowy o żadnych napadach. A teraz... porażka. Może to wina nadchodzącego okresu? Sama nie wiem. Miesiączki nie miałam od końca maja. Zazwyczaj mam tak, że przed okresem dostaję niespodziewanych ataków głodu. Oby to był okres. Od 10:00 dzisiaj nic nie jem. Nie do końca dnia, dłużej. Postanowiłam robię głodówki kiedy tylko mogę, nawet gdybym miała przez długi czas nic nie jeść. Do końca sierpnia, na rozpoczęcie roku szkolnego w nowej szkole, waga ma pokazać 43 kg albo mniej. Chcę jeszcze dzisiaj czuć głód, codziennie chcę czuć głód. 

Do tego nie jestem w dobrym nastroju. Dzisiaj byłam z rodzicami na badaniach. Morfologia + ja dodatkowo żelazo. Czekam na wyniki na początku tygodnia. Boję się, że wyjdą źle. Anemia, o nie nie chce mieć z nią nic do czynienia.

Ah i zapomniałabym. W ostatni dzień przed wyjazdem zrobiłam "cold bath". Skusiłam się, woda była lodowata. Weszłam do wanny i czekałam aż cała się zapełni. Na początku było koszmarnie, myślałam że zarz wyjdę z łazienki. Ale wytrzymałam 30 min cała ( do szyi) zanurzona. Zaczęły mi drętwieć stopy, a skóra przybierała siny odcień, a po wyjściu z wanny cała byłam lodowata jeszcze przez parę godzin. Mimo to, czułam że warto. Dziś prawdopodobnie też zaserwuję sobie coś takiego.

3 komentarze:

  1. Uważaj z tymi glodowkami.. :(
    Mimo wszystko trzymam kciuki za Twój plan :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw o tej kąpieli, kurdeeee zazdroszczę, ja kiedyś próbowałam, ale nie mogłam, siedziałam tylko, a nie leżałam. W sumie robiłam też głupotę, bo ja najpierw nalewałam, ale kurde tyle wytrzymać, na początku pewnie najgorzej, ale i tak całe ciało, uuu to musi być taki ból. No, ale skusiłaś mnie i moze bym tak i ja zrobiła, może w dzień jak będzie gorąco...

    Wracając do diety. Na tych wakacjach to poszło Ci zajebiście. Kurde ominęło Cię tyle pewnie dobrych rzeczy, pomyśl tylko czemu musiałaś się oprzeć, takim super przysmakom, a teraz warto to marnować dla jedzenia w domu, eee tam odpuść to. Wracaj do diety, bo pamiętaj, że szybko możesz stracić coś zyskałaś, a nie łątwo zobaczyć, że sie schudło!!! Do roboty, nadal są wakację i nie można odpuszczać! Zrób sobie dwa/ trzy dni mdłego jedzenia, tak by trochę stracić apetyt, ale nie głodówkę, bo to nie pomoże Ci teraz. Powodzenia! ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysł z tą kąpielą to dobry patent, muszę wypróbować ;) Super, że wyjazd Ci posłużył, ale musisz uważać z tymi jedzeniowymi interwałami :* Powodzenia

    OdpowiedzUsuń